środa, 4 lipca 2012

Rozdział III




Rozdział III. 


Że tym razem ujdzie mi na sucho. Podziękowałam jej. Chwilę potem spytałam jej się czy mogę iść na koncert, znowu. 
Ona nie była za bardzo zadowolona ale i tak mi pozwoliła. Uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
A ja usiadłam na fotelu i wspominałam wszystkie chwile z Axlem. [Wiem nie było ich za dużo .XDDD] 
- Albo mi się zdaję albo się zakochał. Nie, to nie jest możliwe. Ale może jednak? - cały czas pytałam siebie 
z  nie pewnością.
- Jak ja mogłabym się podobać komukolwiek ? [ LOOOL ] Jak na przyjaciół spędzamy za dużo czasu.  
Nie wiedziałam czy on coś do mnie czuję a ni czy ja coś do niego. 
- Chociaż , z nikim nie byłam taka szczęśliwa. Te pocałunki...Ahhh..
Nie byłam pewna więc postanowiłam go o to zapytać na koncercie. Posiedziałam 5 minut w zupełniej ciszy. O nikim lub niczym nie myślałam. 
Miałam w głowie zupełną pustkę. Zerknęłam na zegarek była 18.57. Zaczęłam się zbierać. Ubrałam się w czarne pończochy, glany [tradycja : p] , wytartą bluzkę z Marilyn Monroe i czarną skórę. 
Wyszłam jak najszybciej by tylko się nie spóźnić. 
Szłam z jakieś 10 minut. Po drodze  zaczepiałam co drugą osobę, pytając o godzinę. Bo jakimś dziwnym trafem, nikt nie 
miał zegarka przy sobie. Weszłam do klubu i tam wypatrywałam Axla. Nagle podszedł do mnie jakiś chłopak. 
- Hej, ty jesteś Rachel ? 
- Witam, Tak. - uśmiechnęłam się
- Jestem Duff, miło mi cię poznać. - pocałował ją w rękę i pomyślał 
-nigdy nie spotkałem takiej ładnej dziewczyny. - zarumienił się tak bardzo a ja się uśmiechnęłam.
- Mi ciebie też , a gdzie jest Axl ? 
- Aaa no właśnie, masz przeprosiny od Axla bo zachorował biedaczek - mówiąc, drapał się w głowę. 
- Za co on przeprasza ? Niech zdrowieje szybko rudowłosy - zaśmiała się. No nic chyba idę do domu ... 
- Niee.. Mogę ja ci dopilnować towarzystwa.- zaproponował.
- Fajnie .. – powiedziałam  a zaraz potem uśmiechnęłam się.
Bawiłam się z nim na tym koncercie lepiej niż z Axlem. Duff był wyjątkowym chłopakiem z naciskiem na "wyjątkowym",
bardzo, bardzo skromnym i nieśmiałym. Trochę mnie to zdziwiło  gdyż był metalowcem , no kurde może nie tak to ujęłam bo bycie metalowcem 
nie oznacza od razu że nie ma się uczuć. Dowiedziałam się na jednym koncercie o nim wszystko. Znaczy nie dosłownie. 
Sądzę że bardziej go polubiłam niż Axla. Chociaż oboje byli wyjątkowi. Nagle stanęliśmy  przed sobą jak zamurowani. Patrzyliśmy 
sobie w oczy jak by to były kolorowe kamyczki. Duffowi zaczęło bić strasznie serce.. Gdyby ten moment zależał od jego całej przyszłości...
Widziałam jak coś go męczy od środka więc spytałam
- O co chodzi ? 
- O to chodzi że strasznie zazdroszczę Axlowi.
- Ale czego ? – zapytałam  z niecierpliwością. 
- No tego że ma taką ładną przyjaciółkę zawsze przy sobie. 
- Hahaha, ja ładna ..? Chyba zaraz wyjdę z siebie ze śmiechem i stanę obok z jeszcze większym - tak się śmiała że zrobiła się cała czerwona.
- Na serio jesteś ładna...i się nie kłóć bo focha puszczę i będzie. [ Foszekk XDD ]. 
- No dobra... - uśmiechnęłam się  a za plecami zaplotłam dwa palce w krzyżyk. Ja już chyba idę do domu. 
- Odprowadzę cię.- zarzucił propozycje. 
- Ok. fajnie - uśmiechnęłam się.
- A gdzie mieszkasz ? 
- Trzy przecznice  stąd. 
- No to w drogę - uśmiechnął się i zaczęli  iść wolnym kroczkiem.
Po mnie  było widać że nie tylko go bardzo lubiłam  ale też że coś czułam  do niego. Chociaż próbowałam to ukryć bo znamy się dopiero od godziny. 
[ Mało , wiem ale co tam…. XDD zakochać się można nawet w 5 sekund ] 
Duff i ja mieliśmy bardzo dużo łączących nas tematów.
Gadaliśmy o różnych utworach muzycznych, o stylach. No po prostu o wszystkim co miało jaki kol wiek związek się z muzyką. 
Po pewnej chwili ustałam ale nie powiedziałam mu o tym że to mój dom. Bo być może  skończyło by się na zwykłym pożegnaniu, 
a ja tak chciałam że byśmy kontynuowali naszą superową rozmowę. Było strasznie ciemno więc za bardzo nie widzieliśmy się. 
Jedynie swoje oczy które podświetlał księżyc. Trochę pogadaliśmy o wilkołakach , nawet nie jarzyłam o co chodzi bo byłam 
wprost nim oczarowana. Nagle skończył jakże swoje cudne kazania i spytał..
- Spotkamy się jeszcze ? - spytał z wielkim bananem na twarzy. 
- Na pewno , obiecuje - uśmiechnęłam się i wtuliłam się w jego ramiona. 
- To cieszę się. - zaśmiał się i poszedł odprowadzić ją pod same drzwi. Zapaliła się lampa.
A potem szedł tyłem do przodu że by jak najdłużej na patrzeć się na te brązowe piękne włosy 
[ do pasa ] i jej cudne oczy.[ niebiesko – zielone ] 
- Chodź…nie pozwolę ci iść w taką ciemnotę –krzyknęłam i pomachałam ręką do niego, po paru sekundach przyszedł. 
Wpuściłam go od razu do mojego pokoju.
- Co lubisz robić w wolnym czasie ? 
- Yhmmm.. lubię grać na gitarze. - odpowiedział.
Gdy już odpowiedział na pytanie pobiegłam szybko do pokoju z wielkim smailem na ryju. 

9 komentarzy:

  1. Uno, moje gadu, here you are: 12041715 :D
    No, od razu lepiej, jestem z Ciebie dumna xD xD Ciocia Lise zaciesza, że mogła w czymś pomóc xD xD
    No to jak masz pytanko, to kuźwa pisz, a ja czekam ;D

    Aha. "Duff był wyjątkowym chłopakiem z naciskiem na "wyjątkowym"" xD xD Jak to przeczytałam, to prawie spadłam z kanapy xD No bo to w sumie tak wyszło, że Duff jest bardziej wyjątkowy, niż jest chłopakiem xD A potem dopiero doczytałam dalszy ciąg zdania ;D Ale ja mam zryty mózg, o kurde... xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za pomoc , zaraz napiszę :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś tak ładniej się zrobiło przez tą zieleń, tak swoją drogą :3
    Lubię zielony. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kreatywnie ;D Ja się pytam dlaczego lektury w szkole nie mogą być tak napisane ;o Wiickey ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo,dziękuję. Mów jak coś to będę pisała dla ciebie po mojemu lektury ;dd

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog i boskie opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie rozdział?
    Bo nie mam co aktualnie czytać. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. W niedzielę , sorki że nie wcześniej ale jadę na Grunwald w sobotę lub niedzielę wracam :PP

    OdpowiedzUsuń